Jeśli zdziwiło Państwa słowo umieszczone w tytule, to spokojnie, nie jest to ani literówka, ani Państwa niedopatrzenie. Taki wyraz rzeczywiście istnieje a znany jest pewnie dla tych, którzy potrafią grać, bądź mieli styczność z szachami. Ja, poznałam go na jednym z konkursów gier planszowych i już śpieszę z wytłumaczeniem jego znaczenia. Niedoczas to nic innego jak sytuacja w której graczowi grozi przegrana, ponieważ w określonym odgórnie limicie czasowym, nie udało mu się wykonać odpowiedniej liczby ruchów figurami. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wydaje mi się, ze tego typu sformułowanie jak niedoczas, może wkrótce zacząć pojawiać się w ‘normalnej’ mowie, ponieważ chyba większość z nas mogłaby się przyznać, że w podobny sposób przegrała jakąś okoliczność w swoim życiu. Sytuacja różni się tylko w jednej kwestii, w przypadku codziennej egzystencji człowieka, niedoczas nie występuje jedynie wówczas gdy nie wykonamy czynności odgórnie nam narzuconych, ale również, czy może przede wszystkim takich, których sami sobie nakazaliśmy.

Co więcej, robimy to niejako świadomie i z premedytacją powtarzając wciąż wyuczony frazes: Gdyby doba miała czterdzieści osiem godzin”, i co wówczas? Czy rzeczywiście starczyłoby nam na wszystko czasu, czy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, namnożyłyby się kolejne kwestie konieczne do rozwiązania tu i właśnie teraz, kolejne czynności, które są na wczoraj i telefony, które natychmiast należy wykonać. Czas jest o tyle abstrakcyjną sprawą, iż niezależnie od starań licznych naukowców czy badaczy, nie można go cofnąć (tak, wiem, że filmy ukazują zgoła inną sytuację), uchwycić czy przetworzyć. To co piszę w tym momencie, już dawno nim nie jest, a wytwór w postaci tego tekstu, jest tylko rezultatem czynności, którą w tamtej chwili wykonywałam. Na szczęście, istnieje lek na niedoczas, kryjący się pod postacią czasu wolnego. Jak się jednak okazuje, sprawa nie jest taka prosta i oczywista, gdyż pojawia się pewien problem. Otóż według przyjętych niegdyś definicji, czas wolny to chwila, czy okres w którym człowiek jest wolny od wszelkich przymusów społecznych, a czy taka sytuacja jest w ogóle wyobrażalna? Czy współczesny odpoczynek jest rzeczywistym czasem relaksu wobec powyższego tłumaczenia? Kiedy następuje ta chwila, że jesteśmy panami swojego czasu i opcji na jego wypełnianie? Wydaje się, że nasz permanentny rozwój, nowe technologie, instytucje stworzone na nasz pożytek, niejako uzależniły nas od siebie, powodując, że nie wyobrażamy sobie życia w jakichkolwiek innych konfiguracjach. A to skutkuje chyba niemożnością odstąpienia od udogodnień, które z jednej strony ułatwiają oraz umilają nam życie, ale z tej drugiej, obdzierają z własnej inicjatywy, czy pomysłowości. Co dla współczesnego człowieka oznacza wypoczynek. Dla większości będzie to wyjście do kina, Spa, czy uprawianie sportu, niegdyś natomiast było to spędzanie czasu z rodziną na rozmowach, słuchanie wymyślonych historii, czy również aktywność fizyczna, ale taka nie zorganizowana, czyli po prostu bieganie po podwórku, czy chodzenie po lesie. Która opcja jest lepszą alternatywą, oczywiście wszystko zależy od nas samych, a nikt nie może nam niczego narzucać i kazać. Wydaje się jednak, ze takie zorganizowane formy relaksu, obostrzone limitami czasowymi i konkretnymi pieniędzmi, które musimy wydać aby móc korzystać z tego czasu wolnego, wydają się zmieniać jego definicję, przeobrażając go w po prostu kolejne zadania, które mamy do odhaczenia w kalendarzu, a to może przywoływać skojarzenie obowiązku, nie zaś odpoczynku i niewymuszonego relaksu, choć brzmi to dość kuriozalnie.

Co zatem zrobić aby niedoczas nie dopadł nie tylko szachistów, ale też zwykłych śmiertelników? Potrzebować do tego będziemy szczypty racjonalności, odrobiny zdrowego rozsądku i paru gram umiejętności przyglądania się nam samym , ale z boku. Aby móc temu sprostać, proponuję dziś wieczorem zamiast przeglądania kalendarza z zadaniami na dzień jutrzejszy, zastanowić się, które pozycje możemy z niego wyrzucić, a być może okaże się, że o dziwo, da się uzyskać dodatkowe minuty bez konieczności wydłużania dnia do czterdziestu ośmiu godzin. Być może również, w nieokreślonej przyszłości będzie to skutkowało nowym pojęciem określanym jako ‘nadczas’?, kto wie…

Przeczytaj poprzedni wpis:
Praca a życie osobiste. Jak zaradzić wypaleniu zawodowemu?

Zaczęliśmy już wielkie odliczanie do świąt. W pracy czekamy na premię, czy spotkanie opłatkowe, bądź zastanawiamy się kiedy najlepiej wytrzepać...

Zamknij